Wooden House – rozczłonkowana bryła nad brzegiem rzeszowskiego zalewu
Wooden House to wielorodzinny budynek projektowany tuż nad brzegiem rzeszowskiego zalewu. Rozczłonkowana bryła autorstwa projektantów z pracowni MWM Architekci zapewnić ma przyszłym mieszkańcom malownicze widoki i bliski kontakt z otoczeniem. O procesie projektowym, celach i zastosowanych rozwiązaniach opowiada Maciej Łobos z pracowni MWM Architekci.
Ola Kloc: Co było priorytetem dla inwestora?
Maciej Łobos: Priorytetem inwestora była maksymalizacja zysków, co jest sprawą oczywistą, bo zawsze chodzi o to, aby jak najlepiej wykorzystać dostępne nam zasoby. Zadaniem architekta, tak jak my je w MWM rozumiemy, jest zrobić to jak najlepiej i z poszanowaniem dla otoczenia. Staramy się, aby nasza praca tworzyła też wartość dodaną i z radością widzimy, że ludzie to rozumieją i doceniają. Coraz więcej osób zaczyna rozumieć znaczenie jakości architektury, jej wpływu zarówno na nasze samopoczucie, jak i na budowanie wizerunku miasta czy Inwestora, a dobre projekty sprzedają się szybciej i drożej.
Ola: Z czego wynika rozczłonkowana bryła budynku?
Maciej: Kształt budynku i jego rozczłonkowanie, to efekt wielu żmudnych analiz. Z jednej strony mamy wyjątkową działkę położoną nad samym brzegiem zalewu i zależało nam na tym, aby zapewnić mieszkańcom jak najlepsze widoki i kontakt z otoczeniem, ale też dać im poczucie intymności. Chodziło również o zapewnienie właściwego nasłonecznienia i spełnienie wymogów przesłaniania zarówno dla nowego budynku, jak i dla budynków sąsiednich. Samo rozczłonkowanie elewacji dzięki użyciu wykuszy-pixeli pozwala zmniejszyć bryłę optycznie, dzięki czemu wydaje się ona mniejsza i nie przytłacza otoczenia. Temu samemu celowi służy cofniecie górnych kondygnacji — od strony istniejącej zabudowy bryła ma cztery piętra, kolejne cofają się schodkowo wraz ze wzrostem wysokości.
Ola: Jak funkcjonalnie rozwiązaliście układ mieszkań w obiekcie?
Maciej: Staraliśmy się jak najbardziej efektywnie wykorzystać dostępną przestrzeń. Dlatego budynek obsługiwany jest tylko przez jedną, centralnie umieszczoną klatkę schodową. Wokół klatki i krótkiego korytarza koncentrycznie rozłożone są mieszkania. Wbrew temu, co może sugerować wygląd zewnętrzny, sam budynek jest bardzo racjonalny pod względem konstrukcyjnym. Całość jest oparta na ortogonalnej siatce, a pomieszczenia są prostokątne i ustawne.
Ola: Co było najtrudniejsze w tym projekcie, a z czego jesteście najbardziej zadowoleni?
Maciej: Z doświadczenia wiemy, że łatwych projektów nie ma, nawet jeśli czasem są to budynki małe. Zawsze przed rozpoczęciem prac staramy się odkryć, co jest problemem danej lokalizacji i zdefiniować cele. W wypadku Wooden House, mamy z jednej strony wyjątkową lokalizację, która, nawet gdybyśmy chcieli, jest tak wyeksponowana, że każdy powstały tam budynek będzie oceniany przez mnóstwo ludzi i siłą rzeczy ta ocena będzie dotykać również architektów. Od początku mieliśmy świadomość, że projektujemy ikonę. Z drugiej strony mieliśmy nastawione negatywnie sąsiedztwo i zabudowę, która stanowi bardzo kiepski kontekst. Do tego doszły problemy prawne, bo w międzyczasie zmieniło się Prawo Wodne i pojawił się nowy urząd, co bardzo skomplikowało sprawy formalne.
Niemniej uważamy, że było warto. Największą frajdę zawsze nam sprawia, gdy Inwestor jest zaskoczony tym, co mu pokazujemy i gdy mocno identyfikuje się z projektem. W tym wypadku Inwestor postawił sobie za cel zrealizować trudny i bardzo ambitny budynek i walczył o niego jak lew. Budowa trwa i mamy nadzieję, że w 2022 roku wprowadzą się mieszkańcy, a obiekt stanie się kolejną wizytówką Rzeszowa.
Ola: Dziękuję za rozmowę.
https://www.architekturaibiznes.pl/wooden-house-mwm-architekci,6620.html