Kongres Smart City 2020 – człowiek przed technologią

06.03.2020
Wydarzenia

Maciej Łobos uczestniczył w panelu dyskusyjnym dotyczącym inteligentnych miast, który odbywał się w ramach trzeciego Kongresu Smart Project, Building & City 2020

– Mam wrażenie, być może subiektywne, że większość osób, które używają pojęcia Smart City, czyli miasto inteligentne, gdzieś z tyłu głowy, może podświadomie, myśli o technologii: mieście, które jest naszpikowane czujnikami, komputerami, centralnie sterowane,  zarządzane etc. Ja się oczywiście z tym kompletnie nie zgadzam. Uważam, ze to postawienie problemu na głowie. Takie myślenie jest szalenie niebezpieczne, bo godzi w naszą wolność, jest potwornym zagrożeniem dla społeczeństwa. To jest ziszczenie wizji Philipa Dicka opisanych w „Raporcie Mniejszości”, które aktualnie wdrażają u siebie chińscy komuniści.

– Chodzi przede wszystkim o skierowanie się na człowieka, odejście od myślenia technologią. – technologia to jest tylko narzędzie. Michał Anioł tworzył wielkie rzeczy nie mając obrabiarek numerycznych ani komputerów. Z przestrzenią w mieście jest dokładnie tak samo. Najpierw jest pytanie o to, kim jest człowiek, jakie są jego potrzeby, jak działają jego zmysły, z ograniczeń naszych zmysłów wynika skala przestrzeni, to, w jaki sposób nawiązujemy ze sobą relacje, a dopiero z tego jakie miasto powinno być. Zawsze najpierw musimy sobie postawić pytanie „DLACZEGO”, a dopiero potem „JAK”.

– Miasto inteligentne definiuję, jako miasto przyjazne dla człowieka, gdzie place i skwery zielone są odległe o 2 minuty na nogach od miejsca zamieszkania każdego mieszkańca, a nie jak Park Papieski, do którego trzeba dojechać na przedmieścia autobusem, gdzie w parterach głównych ulic nie wolno lokować siedzib banków, bo to powoduje, że tkanka miejska wymiera, gdzie ulice mają właściwe proporcje, a przestrzenie publiczne zwykle nie mają więcej niż 20 metrów szerokości. To są proste i tanie sposoby uczynienia miasta przyjaznym dla mieszkańców i nie trzeba stosować rozwiązań na wyrost: – Nie potrzebuję, żeby znak drogowy do mnie gadał.

– Każdy z nas pewnie chciałby wsiąść do wehikułu czasu i co ciekawe, w wyniku zapóźnieni spowodowanych życiem za żelazna kurtyną, mamy dzisiaj taką możliwość. Możemy podpatrzeć z jakimi problemami borykały się miasta szeroko pojętego Zachodu i jak sobie z nimi poradziły. Możemy uczyć się na ich błędach i ich nie powielać.

 

Czytaj: https://www.biznesistyl.pl/biznes/opinie-ekspertow/9167_.html?fbclid=IwAR3p1G2QQDPNgtgatGOQKBhvvGCd0qQYcAXMEHEHkO1Db666YRRobKb0aKk

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia wygody przy korzystaniu z pełnej funkcjonalności.